Klub Europejski „KOLBRG” po raz kolejny zorganizował wyjazd do polskiego parlamentu połączony ze zwiedzaniem Stolicy i zakupami w „Złotych Tarasach” (a jakże!).
Oczekując na pozwolenie wejścia do budynku Sejmu spotkaliśmy się przypadkowo z absolwentem „Kolberga” posłem Wojciechem Ziemniakiem (PO), który właśnie skończył posiedzenie Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży. Porozmawialiśmy chwilę, po czym zostaliśmy poproszeni o wejście do nowego budynku dla zwiedzających. Po kontroli bezpieczeństwa podziemnym przejściem dotarliśmy do celu – Sali obrad, obok której znajduje się specjalne pomieszczenie dla grup, gdzie pani przewodniczka opowiedziała historię parlamentaryzmu w Polsce oraz jak działa sejm i senat dzisiaj. Na galerii mogliśmy przyglądać się obradom. Wprawdzie temat debaty mógł nie wydawać się zbyt frapujący dla młodych ludzi (dyskutowano o ustawie o darmowych lekach dla seniorów), ale widzieliśmy prowadząca obrady marszałek Małgorzatę Kidawę-Błońską, a jedną z przemawiających była ekspremier Ewa Kopacz.
Podczas obrad sejmu zwiedzającym nie wolno wchodzić do holu sejmowego, ale absolwentka naszego liceum Magdalena Brukwińska, która pracuje teraz dla klubu „Nowoczesnej”, załatwiła nam to wejście przy wsparciu pani poseł Moniki Rosy (N), z którą zrobiliśmy sobie zdjęcie. Zobaczyliśmy więc to najbardziej znane z przekazów medialnych miejsce i tłumy dziennikarzy czyhających na wychodzących z obrad posłów.
Niestety, nie doszło do zaplanowanego spotkania z innym absolwentem „Kolberga” posłem Adamem Szłapką (N), bowiem w tym dniu odbywało się posiedzenie Komisji do Spraw Służb Specjalnych z udziałem ministra Macierewicza. Dowiedzieliśmy się, że posiedzenie jest tajne, żaden poseł nie może wnieść telefonu komórkowego, ani opuścić pomieszczenia obrad – całkowita izolacja od świata zewnętrznego. Komisja pracowała przez pięć i pół godziny (od 10.00 do 15.30) – oj, musiało być ostro! Pan Poseł bardzo żałował, że nie mógł spotkać się ze swoimi krajanami, ale tak intensywnie teraz pracuje Sejm i jego komisje. Następnym razem, Panie Pośle! A może przedtem w Kościanie? Tak czy owak, jest nas (kolbergowiczów) trochę w tym Sejmie.
Rzecz jasna, musieliśmy zobaczyć też Krakowskie Przedmieście, Pałac Prezydencki, kolumnę Zygmunta i Zamek, Starówkę z Syrenką, przy której w okresie zimowym znajduje się lodowisko (jak na Times Square w Nowym Jorku), warszawski barbakan i wiele innych ciekawych miejsc. „Na deser” były Złote Tarasy – słynna warszawska galeria handlowa, gdzie niektórzy zrobili zakupy i spożyli co nieco po całodziennych trudach. Droga powrotna do Kościana trwała raptem 4 i pół godziny – tak teraz pokonujemy 350 km dzięki Autostradzie Wolności.
Następny cel podróży Klubu Europejskiego to Bundestag – warto porównać oba parlamenty.
Urszula Iwaszczuk
Zdjęcia: Robert Padurek
